XII Legionowski Festiwal Muzyki Kameralnej i Organowej - 2016

Liczba odwiedzających: 98

Koncerty w kościele pw. Świętego Ducha, Legionowo, ul. Ks. J. Schabowskiego 2

31 lipca, niedziela, godz. 16.00
Koncert w gwiazdorskiej obsadzie
Cristian Florea - wiolonczela
Jan Bokszczanin - organy

Podczas pierwszego tegorocznego koncertu Legionowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej 31 lipca w kościele Świętego Ducha wystąpili: Cristian Florea - wiolonczela oraz Jan Bokszczanin - organy. 
Publiczność festiwalu powitał dyrektor MOK Zenon Durka, a koncert poprowadziła Małgorzata Włodarczyk.   

Relacja z koncertu w Mazowieckim To i Owo (patronat medialny)   

Z suitą przez wieki 

Na początku zabrzmiał Koncert d-moll na organy solo podwójnego autorstwa Bacha i Vivaldiego w wykonaniu dyrektora artystycznego Festiwalu Jaa Bokszczanina - mowa o pierwszym muzykowaniu festiwalowym w niedzielę 31 VII.
Wirtuozowska gra Jana Bokszczanina pozwoliła mi zrozumieć, czym jest muzyka barokowa. I część Koncertu d-moll to obraz fontanny. Cząsteczki wody bezustannie pną się w górę i spływają w dół, by ustąpić kolejnym cząsteczkom-nutom. A widok migoczącego w słońcu wodotrysku jest wciąż ten sam, niezmienny. Barok to jakby próba utrwalenia ruchu, uwiecznienia chwili, która jest piękna. Po cudownej, melancholijnej melodii w środkowej części dzieła wraca w finale ów radosny puls. 
Co prawda moje porównanie bardziej pasuje do wcześniejszego występu organisty, występu, który miał miejsce w warszawskiej katedrze Św. Jana. Grzmienie rozlegające się w kościele legionowskim bardziej nasuwało asocjację z wodospadem czy wręcz wodogrzmotami. Znajduje tu potwierdzenie pogląd, że nie ma dwu identycznych interpretacji, zwłaszcza w grze na organach, instrumencie, który w każdym kościele jest inny, swoisty, niepowtarzalny.
Jako drugi punkt programu zaprezentowano suitę Bacha na wiolonczelę solo. Ponieważ we wszystkich sześciu suitach Bachowskich występuje ten sam schemat (preludium, allemande, courante itd.), wykonawca, Cristian Florea z Rumunii, wpadł na pomysł, aby wybrać z całej szóstki poszczególne ogniwa i ułożyć nowy zbiór. Dało to ciekawy efekt. Tę "nową" suitę trudno nazwać kolekcją tańców. Nastąpiło jakby odejście od muzyki dworskiej, użytkowej. W nowym układzie poszczególne części należałoby już określić jako małe poematy wiolonczelowe.
Suitę Jana Sebastiana uzupełniono niejako dwiema innymi suitami. Pierwsza z nich została przez twórcę, Enrico Casalsa, poświęcona pamięci genialnego brata, Pabla. Autorem drugiej jest Gaspar Cassado. Bardzo interesujące jest takie zestawienie baroku z XX wiekiem. Dzięki tym współczesnym kompozycjom mogliśmy się przekonać, jak wielkie są możliwości techniczne i wyrazowe wiolonczeli. Mowa muzyczna tego instrumentu, znanego głównie ze swej niezrównanej śpiewności, jest bogatsza niż można się było spodziewać. Oczywiście tylko wirtuoz wysokiej klasy, jakim jest Cristian Florea, był w stanie zademonstrować nam owe możliwości, operując tonem soczystym i głębokim w dolnych rejestrach i pieściwym w górnych. Nośność dźwięku tak nadzwyczajna, że w utworach na dwa instrumenty możliwy był pełny kontakt między usytuowanym przy prezbiterium wiolonczelistą a jego partnerem zasiadającym przy organowej klawiaturze.
Dzięki temu, że wiolonczelista nie opuszczając swego miejsca u stóp ołtarza umożliwiał słuchaczom kontemplowanie gry z niewielkiej odległości, dzięki temu - powtarzam - można istotnie mówić o festiwalu muzyki nie tylko organowej, ale i kameralnej. Oby już tak było zawsze.
Do tych dwóch instrumentów, o których mowa, doszedł trzeci. Był to dzwon kościelny obwieszczający wiernym zbliżanie się pory mszy wieczornej. Pół biedy, że owo dzwonienie zbiegło się ze Sceną pastoralną z odgłosami burzy Louisa Lefebure-Wely, utworem niezbyt wybitnym, bladym naśladownictwem Symfonii "Pastoralnej" Beethovena. Gdyby natomiast zagłuszona została zachwycająca melodia, jaką jest Arioso z Kantaty 156, szkoda byłaby niepowetowana.
ANTONI KAWCZYŃSKI 

7 sierpnia, niedziela, godz. 16.00
Mistrzowski recital organowy
Maurizio Maffezzoli - organy 

Mistrzowski recital organowy Maurizio Maffezzoliego odbył się 7 sierpnia 2016 w kościele pw. Świętego Ducha w Legionowie 

W programie znalazły się utwory:
Pierre Dumage (1674-1751)
- Plein jeu
- Fugue
- Grand jeu
Johann Gottfried Walther (1684-1748) - Preludium i fuga, LV 123
Johann Sebastian Bach (1685-1750) - Fuga C-dur, BWV 547
César Franck (1822-1890) - Prélude, Fugue et Variation, Op. 18
Johannes Brahms (1833-1897)
Preludia chorałowe nt.:
- Es ist ein Ros' entsprungen
- O Welt, ich muss dich lassen
Bonaventura Somma (1870-1937) - Preludium chorałowe nt. All' Angelo Custode
Charles-Marie Widor (1845-1937) - Allegro z Symphonie gothique, op. 70  

Relacja z koncertu w Mazowieckim To i Owo (patronat medialny)   

Drugą niedzielę XII Legionowskiego Festiwalu wypełniła wyłącznie muzyka organowa. Maurizio Maffezzoli zagrał utwory Pierre`a Dumage, Johanna Gottfrieda Walthera, Pedra da Araujo, Cezara Francka, Johannesa Brahmsa, Bonawentury Sommy i Charlesa-Marie Widora. Ten sam program artysta powtórzył tegoż dnia (7 VIII) w wieliszewskim kościele Przemienienia Pańskiego otwierając tym samym II Festiwal Muzyki Kameralnej i Organowej Powiatu Legionowskiego. 
Najpierw usłyszeliśmy trzy utwory z epoki baroku. Tytuł jednego z nich: Bataglia (Bitwa) mógłby śmiało stanąć na czele dwu pozostałych. Wszystkie ilustrowały jakby zmagania bitewne. W kurzu bitew niknęły wszelkie szczegóły. Rozbrzmiewał niekończący się szereg masywnych akordów pędzących bez wytchnienia do niewiadomego celu. Frazy zlewały się w gęstą, niezróżnicowaną lawinę, co było równie niekomunikatywne jak mowa kiepskiego mówcy, nie respektującego kropek i przecinków. 
Takie wrażenie odniosłem w legionowskim kościele Świętego Ducha. W świątyni wieliszewskiej, dysponującej organami zdecydowanie lepszymi, nudziłem się mniej. Polifonia owych trzech barokowych dzieł stała się nieco bardziej uchwytna. Szczęściem nie poprzestano na baroku. Wkroczyliśmy w wiek XIX i dały się słyszeć Preludium, fuga i wariacje Cezara Francka, arcydzieło oparte na przepięknym temacie ? melodyjnym, delikatnym, melancholijnym, będącym owocem najczystszego natchnienia. Ustała grzmiąca gmatwanina i zaczęła się prawdziwa muzyka ? medytacyjna, modlitewna, jakby adorująca Hostię. Tym razem wykonaniu nie można było nic zarzucić; frazowanie, rysunek melodii, finezja szczegółów - wszystko jak trzeba. 
Następnie zaprezentowano cztery opusy o programowych tytułach: preludia chorałowe Mała różyczka wzrasta i Świecie, muszę cię opuścić (Brahms), preludium chorałowe Pod opieką Anioła Stróża (Somma) oraz Allegro z Symfonii gotyckiej (Widor). Tytuł drugiego z kolei preludium Brahmsa kazał się spodziewać muzyki utrzymanej w nastroju rozpaczy. Jednakże majstersztyk niemieckiego kompozytora wyrażał coś innego. Nie tyle pożegnanie ze światem, co refleksję, iż życie było piękne. 
Antoni Kawczyński 

14 sierpnia, niedziela, godz. 16.00
Mistrzowski recital organowy
Gabriel Pezone - organy  

21 sierpnia, niedziela, godz. 16.00
Nadzwyczajny koncert upamiętniający 100. rocznicę Ludobójstwa Chrześcijan w Armenii
ART ENSEMBLE ARMENIA - chór żeński pod dyrekcją Arno Barkhudaryana

Kolejny koncert w ramach XII Legionowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej odbył się 21 sierpnia w niedzielę o godzinie 16.00 w kościele pw. Świętego Ducha w Legionowie. Podczas Nadzwyczajnego koncertu upamiętniającego 100. rocznicę Ludobójstwa Chrześcijan w Armenii wystąpił chór żeński z Armenii - ART ENSEMBLE ARMENIA 
Wydarzenie zaszczycił swoją obecnością Edgar Ghazaryan, Ambasador Nadzwyczajny i Pełnomocny Republiki Armenii w Warszawie.

W programie koncertu znalazły się następujące utwory:
Mowses Chorenaci (V w.) Anskizbn Eakits (Współistotny rekonstr. Karo Czalikian)
Nerses Łambronaci (XII w.) Harean Qristos (Chrystus zmartwychwstał rekonstr. Karo Czelikian)
Ludowe melodie w opracowaniu Karo Czalikiana (1946)
- Hov ine (Wiaterek)
- Kanach arty haskvela (Zakłosiły się łany)
- Kanach shapikov tgha (Chłopiec w zielonej koszuli)
- Sona yar (Sona kochana, solo Nward Keczedjan)
- Vochkharn arel em sary (Rydyk)
- Tuy, tuy (Oj,oj solo Ruzanna Matewosjan)
- Komitas (Sohomon Sohomonian 1869-1935)
- Saren kuga jukhtm ghoch (Z gór zeszło dwoje zuchów)
- Arnem ertam en sary (I pójdę w góry)
- Shogher jan (Droga Szoger)
- Chinar es (Cinara solo Anna Arakelian)
- Ampela kamar-kamar (Zabłysła tęcza solo Nward Keczedżjan)
Tatul Ałtunian (1901-1973) - Lusnyak gisher (Noc księżycowa)
Chowanes Badaljan (1924-2001) - Sareri hovin mernem (Umrzeć w cieniu gór)
Robert Petrosjan (1930) - Koczari

Relacja z koncertu w Mazowieckim To i Owo (patronat medialny)   

Zapowiedziany na niedzielę 21 VIII występ 12-osobowego chóru żeńskiego z Armenii miał być ewenementem. I był nim istotnie, pozostawił jednak uczucie niedosytu. 
Armenia jest nam bliska jako kraj chrześcijański. Koncert wokalny, o którym mowa, mógłby przyczynić się do jeszcze większego zbliżenia, gdyby nie bariera językowa, a raczej to, że dla jej zniesienia nic nie uczyniono. 
Program zaprezentowany przez młode niewiasty w oryginalnych strojach narodowych zawierał pieśni religijne i ludowe. Najstarszy utwór pochodzi z wieku V, najnowszy z XX. Głosy śpiewaczek odznaczają się miłą dla ucha barwą, brzmienie czyste, wzniosłe, szlachetne, poważne, a nawet smętne. Z pieśni na pieśń stawała się ta muzyka coraz kunsztowniejsza. Początkowe unisono przeszło stopniowo w śpiew urozmaicony fragmentami polifonicznymi. A także solówkami. Słowa śpiewane przez część zespołu rozsnuwały się na tle wokalizy intonowanej przez pozostałe chórzystki. Ten chór a cappella imitował niekiedy instrumentalny akompaniament. Słowem, pod względem muzycznym było to bardzo interesujące, ale o czym śpiewano - Bóg raczy wiedzieć. 
Prelekcja poprzedzająca koncert zawierała wiadomości o jakże tragicznej historii narodu ormiańskiego i o jego kulturze muzycznej. Było to ciekawe i wzruszające, ale w najmniejszym stopniu nie ułatwiło publiczności pełnego odbioru prezentowanej sztuki. Muzyka wokalna to ścisłe zespolenie dźwięku i słowa. Talent kompozytorski umożliwia wrażliwemu na poezję muzykowi usłyszenie utajonej w wierszu melodii. Od czasu powstania pieśni Znasz-li ten kraj nie sposób już czytać Mickiewicza ot tak, po prostu. Czytając zaczynamy mimo woli nucić. I zarazem uświadamiamy sobie, jak ubogi jest odbiór wiersza przez kogoś, kto cudownej melodii Moniuszkowskiej nie zna. Jest to oglądanie rysunku pozbawionego kolorów. I odwrotnie: współczujemy takiemu melomanowi, który słuchałby fortepianowej transkrypcji pieśni i nie mógł sobie pod dźwięki podłożyć słów. Byłoby to z kolei wchłanianie zapachu bez widoku róży. I w takiej właśnie sytuacji znajdowali się słuchacze podczas występu ormiańskiego chóru. Nieznajomość słów sprawiła, że były to dla nich zapachy bez kwiatów. Czy nie lepiej byłoby darować sobie całą tę ogólnikową muzykologię, a w zamian wszystkie antrakty w śpiewie wypełnić podaniem nam do wiadomości, o czym za chwilę chór melodyjnie opowie? Niechby to były przynajmniej krótkie cytaty. Czy dokonanie takiej pracy przekładowej - z ormiańskiego na polski - przedstawiałoby trudność nie do przezwyciężenia? 
Antoni Kawczyński 

28 sierpnia, niedziela, godz. 16.00
Koncert w gwiazdorskiej obsadzie
Kaja Danczowska - skrzypce
Henryk Botor - organy

Program:
H. J. Botor (1960) - Concerto - improwizacja w stylu włoskiego baroku
(Allegro, Largo, Allegro)
Johann Sebastian Bach (1685-1750) - Sonata na skrzypce i organy G-dur BWV 1021
H. J. Botor - preludium chorałowe na temat zadany przez publiczność
Johann Sebastian Bach - Sonata na skrzypce i organy e-moll BWV 1023
H. J. Botor - Preludium i fuga na temat zadany przez publiczność
Johann Sebastian Bach 
- Andante z Sonaty a-moll na skrzypce
- Sarabanda z Partity d-moll na skrzypce 
H. J. Botor - Improwizacja "in stilo moderne" na zadany temat przez publiczność  

Koncert w kościele pw. Św. Józefa Oblubieńca NMP, Legionowo, ul. Piłsudskiego 5

20 sierpnia, sobota, godz. 19.00
Wieczór z muzyką kameralną
Zuzanna Elster - harfa 
Jarosław Ciecierski - pozytyw organowy 

20 sierpnia w sobotę o godzinie 19.00 w kościele pw. Św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie przy ulicy Piłsudskiego 5 odbył się koncert zatytułowany Wieczór z muzyką kameralną w ramach XII Legionowskiego Festiwalu Muzyki Kameralnej i Organowej.
Wystąpili: Zuzanna Elster - harfa oraz Jarosław Ciecierski - pozytyw organowy prezentując legionowskiej publiczności następujące utwory:
Michał Kleofas Ogiński (1765-1833) 
/pozytyw solo/
- Polonez B-dur 
- Polonez a-moll "Pożegnanie Ojczyzny"
Marcel Tournier (1879-1951) - Sonatina op. 30 na harfę (1924)
I. Allegrement, II. Calme et expressif, III. Fievreusement
Joao de Sousa Carvalho (1745-1798) - Toccata sol-menor
/pozytyw solo/
Albert Zabel (1834-1910) - La source (Am Springbrunnen) op. 23 na harfę
Jarosław Ciecierski (1961) - Barduś, Alpinki, Giermek, Grun-Waldek
/pozytyw solo/
(z cyklu 31 etiud dedykowanych krasnalom wrocławskim)
César Franck (1822-1890) - Preludium, fuga i wariacja h-moll
/harfa, pozytyw/

Relacja z koncertu w Mazowieckim To i Owo (patronat medialny)   

Niewielkie wnętrze kościoła św. Józefa Oblubieńca, a także niepokaźne głosy pozytywu i harfy stwarzały atmosferę arcykameralnego muzykowania; mowa o koncercie danym 20 VIII. 
Harfistka Zuzanna Elster i organista Jarosław Ciecierski grali solo lub w duecie. W solowym wykonaniu pana Jarosława usłyszeliśmy polonezy Michała Kleofasa Ogińskiego i trzy etiudy "dedykowane krasnalom wrocławskim", a będące dziełem kompozytorskim tegoż wykonawcy. Można by sądzić, że te miniatury nadają się raczej do wykorzystania w audycji umuzykalniającej dla przedszkolaków, natomiast umieszczanie takich błahostek w programie Legionowskiego Festiwalu jest nieporozumieniem. Jednakże interesujący komentarz prowadzącej koncert Małgorzaty Włodarczyk przekonał mnie, że historia tych krasnali, które wrosły w pejzaż Wrocławia, to nie taka dziecinada, jak mogłoby się wydawać. 
Zuzanna Elster wystąpiła w dwóch utworach: Sonatinie Marcela Tournier (1879-1951) i La source (Źródło) Alberta Zabela (1834-1910). To drugie dziełko czarowało natchnioną melodią, otoczoną perlistymi, jakby istotnie ze źródła tryskającymi figuracjami. W warsztacie kompozytorskim urodzonego prawie pół wieku później Tourniera, korzystającego już ze zdobyczy impresjonizmu, element melodyczny nie odgrywał specjalnej roli. Jego Sonatina jest interesująca li tylko pod względem harmonicznym i kolorystycznym. 
We wspólnym wykonaniu artyści zaprezentowali Toccatę autorstwa Joao de Sousa Carvalho oraz wzniosłe, natchnione, oparte na przepięknym temacie Preludium, fugę i wariację h-moll op. 18 Cezara Francka. 
Pozytyw, skromne książątko wobec króla instrumentów, jakim są organy, łączył się z delikatną harfą w sposób nader harmonijny. Taką samą harmonijną jedność tworzyła wykonawczyni i jej trójkątne muzyczne narzędzie. Pani Zuzanna ze swą smukłą sylwetką i wężowymi kształtami, z gracją przebierająca palcami po strunach mogłaby z powodzeniem pozować mistrzowi pędzla do obrazu "Harfistka". 
Antoni Kawczyński 

Dyrektor artystyczny festiwalu
dr hab. Jan Bokszczanin

Patronat honorowy
JE Abp Henryk Hoser, Biskup Diecezjalny Warszawsko-Praski

Organizatorzy:
Miejski Ośrodek Kultury w Legionowie
Parafia Św. Jana Kantego w Legionowie
Parafia Św. Józefa Oblubieńca NMP w Legionowie
Urząd Miasta Legionowo

Patronat medialny:
Tygodnik Idziemy
Gość Niedzielny
Tygodnik Niedziela
Radio dla Ciebie
Radio Warszawa
Mazowieckie To i Owo
Telewizja LTV
Gazeta Miejscowa