Mistrzowski recital organowy Maurizio Maffezzoliego
Mistrzowski recital organowy Maurizio Maffezzoliego
odbył się 7 sierpnia 2016 w kościele pw. Świętego Ducha w Legionowie
W programie znalazły się utwory:
Pierre Dumage (1674-1751)
- Plein jeu
- Fugue
- Grand jeu
Johann Gottfried Walther (1684-1748) - Preludium i fuga, LV 123
Johann Sebastian Bach (1685-1750) - Fuga C-dur, BWV 547
César Franck (1822-1890) - Prélude, Fugue et Variation, Op. 18
Johannes Brahms (1833-1897)
Preludia chorałowe nt.:
- Es ist ein Ros' entsprungen
- O Welt, ich muss dich lassen
Bonaventura Somma (1870-1937) - Preludium chorałowe nt. All' Angelo Custode
Charles-Marie Widor (1845-1937) - Allegro z Symphonie gothique,
op. 70
Relacja z koncertu w Mazowieckim To i Owo (patronat medialny)
Drugą niedzielę XII Legionowskiego Festiwalu wypełniła wyłącznie muzyka organowa. Maurizio Maffezzoli zagrał utwory Pierre`a Dumage, Johanna Gottfrieda Walthera, Pedra da Araujo, Cezara Francka, Johannesa Brahmsa, Bonawentury Sommy i Charlesa-Marie Widora. Ten sam program artysta powtórzył tegoż dnia (7 VIII) w wieliszewskim kościele Przemienienia Pańskiego otwierając tym samym II Festiwal Muzyki Kameralnej i Organowej Powiatu Legionowskiego.
Najpierw usłyszeliśmy trzy utwory z epoki baroku. Tytuł jednego z nich: Bataglia (Bitwa) mógłby śmiało stanąć na czele dwu pozostałych. Wszystkie ilustrowały jakby zmagania bitewne. W kurzu bitew niknęły wszelkie szczegóły. Rozbrzmiewał niekończący się szereg masywnych akordów pędzących bez wytchnienia do niewiadomego celu. Frazy zlewały się w gęstą, niezróżnicowaną lawinę, co było równie niekomunikatywne jak mowa kiepskiego mówcy, nie respektującego kropek i przecinków.
Takie wrażenie odniosłem w legionowskim kościele Świętego Ducha. W świątyni wieliszewskiej, dysponującej organami zdecydowanie lepszymi, nudziłem się mniej. Polifonia owych trzech barokowych dzieł stała się nieco bardziej uchwytna.
Szczęściem nie poprzestano na baroku. Wkroczyliśmy w wiek XIX i dały się słyszeć Preludium, fuga i wariacje Cezara Francka, arcydzieło oparte na przepięknym temacie ? melodyjnym, delikatnym, melancholijnym, będącym owocem najczystszego natchnienia. Ustała grzmiąca gmatwanina i zaczęła się prawdziwa muzyka ? medytacyjna, modlitewna, jakby adorująca Hostię. Tym razem wykonaniu nie można było nic zarzucić; frazowanie, rysunek melodii, finezja szczegółów - wszystko jak trzeba.
Następnie zaprezentowano cztery opusy o programowych tytułach: preludia chorałowe Mała różyczka wzrasta i Świecie, muszę cię opuścić (Brahms), preludium chorałowe Pod opieką Anioła Stróża (Somma) oraz Allegro z Symfonii gotyckiej (Widor). Tytuł drugiego z kolei preludium Brahmsa kazał się spodziewać muzyki utrzymanej w nastroju rozpaczy. Jednakże majstersztyk niemieckiego kompozytora wyrażał coś innego. Nie tyle pożegnanie ze światem, co refleksję, iż życie było piękne.
Antoni Kawczyński