Kabaret Neo-Nówka wystąpił w Legionowie

25 listopada na Legionowskich Czwartkach Kabaretowych dwukrotnie (o 18.30 i o 20.30) wystąpił kabaret NEO-NÓWKA.

Po głośnym i jakże mile wspominanym październikowym występie grupy kabaretowej Paranienormalni, goszczącej w legionowskiej sali widowiskowej nadeszła kolej na Michała Gawlińskiego, Radka Bieleckiego i Romana Żurka. Działają od 10 lat, porażają pomysłowością i oryginalnością w interpretowaniu politycznego absurdu. Mowa o Neo-Nówce, wrocławskim samozwańczym składzie kabareciarzy. Po raz drugi odwiedzili Legionowo uzbrojeni w nowy program pod wiele obiecującym tytułem "Seks, alkohol i książki". Towarzyszył im zespół muzyczny - Żarówki, z akordeonem na czele.
Powitano nas piosenką "Legionowo zapłonie", publika poklaskiwała w rytm - energia została przekazana. W pierwszym skeczu zobaczyliśmy wywiad z przedstawicielem prostytutek i alfonsów protestujących przeciwko budowie autostrady. Następnie mecz siatkarski Niemek, gdzie główne role kobiece zagrali Michał Gawliński i Radek Bielecki, przedstawiając płeć piękną sąsiadów w nienajpiękniejszych sylwetkach (jedna ślepa, druga gruba i spowolniona o 3 sekundy). Chłopaki zagrali również znaną wszystkim rozmowę kwalifikacyjną lekko wstawionej, dowcipnej sekretarki w średnim wieku z dyrektorem firmy. Kobieta nie ma doświadczenia w tym zawodzie, ale za to świetnie radzi sobie ze zbywaniem nachodzącego ją komornika.
W związku z mijającą kampanią wyborczą Radek Bielecki wystąpił jako kandydat na prezydenta miasta Legionowo. Komunistyczny stosunek do systemu i korupcyjny brak zahamowań spowodował potok obietnic dla mieszkańców i stawianie flaszkek wódki dla oddających na niego głos. Obietnice okazały się bez pokrycia, ale jak wiadomo liczy się pomysł i samozaparcie. W kolejnym skeczu tchnęło historią. Rok 965, początki chrześcijaństwa w Polsce. Mieszko musi poślubić Dobrawę, lecz czeska księżniczka nie prezentuje się najkorzystniej (Radek znów zagrał swoje), więc książe Polski nie miał najmniejszej ochoty żenić się z paskudą. Dalsze losy Polaków pod względem religijnym i politycznym stanęły pod znakiem zapytania. Wszystko w rękach księcia. Na szczęście doszło do konsumpcji, Mieszko z wielkim bólem poświęcił się dla kraju.
Usłyszeliśmy jeszcze dwie piosenki: jedna w konwencji czarnego humoru wykonana przez samego nieboszczyka, druga nawiązująca do ciągle negatywnych informacjach prasowych.
Chłopaki chcieli już zakończyć, jednak legionowska publiczność nie odpuszcza łatwo. Na bis obejrzeliśmy znany, lubiany i wyczekiwany skecz o Bogu. Nie trzeba wyjaśniać, o czym opowiadał, ponieważ to najpopularniejszy występ tej grupy i zarazem najbardziej lubiany. Grupa grała tego wieczoru dwa występy. Sala za każdym razem wypełniona była po brzegi; tłumy rozbawionych ludzi mogły po imprezie kupić płyty dvd i pogadać z chłopakami.

M. Raczkowska












Podziel się: