Wernisaż wystawy Joanny Koziej
pt. "Różne ujęcia"
Wernisaż wystawy Joanny Koziej "Różne ujęcia" odbył się 6 października 2017 w Galerii Sztuki Ratusz w Legionowie.
Wystawa otwarta od 2 do 20 października 2017.
Zapraszamy do oglądania.
Słowo o artystce: Joanna urodziła się w roku 1986. Od tego czasu została absolwentką grafiki warszawskiej ASP, stypendystką paryskiej École nationale supérieure des Arts Décoratifs i uczestniczką wystaw w Polsce, Francji, Serbii i w Chinach. Joanna maluje, projektuje, tworzy instalacje site-specific i street-art, rozwija projekt MALARKA. W wolnych chwilach słucha muzyki, nałogowo śledzi życie domowych roślin i marznie. Zawsze ma w pracowni puste płótno, na którym namaluje swój najlepszy obraz. Nie ma kota, chciałaby mieć więcej światła.
Joanna mówi, że jej prace biorą się przede wszystkim z emocji, a obrazy nie kłamią tym słowom. Jej prace nie przedstawiają, raczej relacjonują. Zdają sprawę. Nie mają treści z góry oczywistej, nie podają nam na talerzu nic już bezpiecznie przeżutego. Są zapisem poszukiwań, poszukiwań w sobie samej, w tym co nader obecne, ale ledwie przeczute. Raz będzie to tygrysi wybuch, rozdzierający zastane ramy, raz będzie to niedookreślony tułów niepokojącej postaci, której kształtu i zamiarów możemy się tylko domyślać, a raz filigranowe nawiązanie do motywów sztuki japońskiej. Czy znów powierzchnia morza, falująca, bliska, niosąca uspokojenie... ale przecięta formą, której wyobraźnia nie nakazała jeszcze jednoznacznie, czy ma w tym morzu tonąć, czy właśnie się z niej wyłaniać.
Restlessness, a więc niepokój, nieuspokojenie, rozedrganie - to tytuł jednego z jej obrazów. Jest to niepokój twórczości, która wiecznie szuka, która nie mieści się w sobie samej i nigdy nie powiela formy raz stworzonej. Żaden człowiek nie jest samotną wyspą, ale każdy obraz jest oddzielnym światem. Czasem prace Joanny łączą się w - pozorny przynajmniej - spójny ciąg pociągnięć pędzla, ale częściej kontrastują między sobą, jak i same ze sobą. Każdy z tych obrazów to jest poszukiwanie tego, co niewyrażone, w tym co właśnie namalowane. Wyrażanie emocji w procesie twórczym, ale i eksploracja, jakie emocje da się określić w ramach tej sztuki.
Ale jest i niepokój zewnętrzny, niestałość formy kulturowej, niepewność tego, czy i w której przegródce rynkowej ma się ta twórczość znaleźć. Z jednej strony, sztuka jest przecież przestrzenią ostatecznej wolności jednostkowej, najgłębszego poszukiwania, które alergicznie reaguje na jakiejkolwiek kompromisy. Nie ma mowy o wartościowej twórczości bez głębokiego, odważnego poszukiwania, którego wynik nigdy nie jest pewny, który zawsze zaskakuje, nie mieści się ani w rachunku, ani w ramach stworzonych ledwie przed chwilą. Z drugiej strony, sztuka jest też wieczną negocjacją z warunkami brzegowymi, z kuratorami, odbiorcami, nabywcami sztuki. Nie da się sprzedać światu bez własnej marki, bez własnego, rozpoznawczego znaku pędzla. Świat chciałby produktu, gorzej, produktu spod sztancy. Chciałby, by pisarze pisali wciąż tę samą książkę, a malarze malowali ten sam obraz. To są sprzeczne dążenia, ale to właśnie z nich, z wypadkowej tych dwóch wektorów bierze się sztuka. Ta wypadkowa będzie zawsze inna, raz będzie chodzić w irokezie, raz w grzecznej fryzurze. A jaki kształt znajduje obecnie u Joanny - zapraszamy Państwa już 6 października, by przekonać się osobiście.
Kurator wystawy: dr Piotr Stankiewicz
Strona Artystki - joannakoziej.com